Bardzo długo mi zajęło, żeby napisać tego posta i sama jestem
na siebie o to zła, ale wróciłam i postaram się dodawać posty
systematycznie i mam nadzieję, że ktoś będzie czytał tego bloga haha! :) Zacznę
od początku, czyli od tego jak to się zaczęło, aż do znalezienia mojej perfect
rodziny, u której mieszkam już od 4tyg :) W następnym poście opiszę wam dzień
wyjazdu, pierwsze 2dni spędzone z Amelią i jej rodzicami.
Lokalizacja:
Herne Hill, Londyn, Anglia
Rodzice: Anglicy, matka- księgowa,
ojciec-strażak
Dziecko: 8letnia dziewczynka Amelia
Własny pokój z telewizorem, a łazienkę dzielę z ich córką.
Dziecko: 8letnia dziewczynka Amelia
Własny pokój z telewizorem, a łazienkę dzielę z ich córką.
Moja nowa ulica, mój nowy dom
Wyjechałam z firmą Prowork tak jak w pierwszym poście
napisałam. W lutym w czasie ferii zajęłam się składaniem wszystkich dokumentów
a mianowicie wypełnieniem formularza Au pair, bieganiem za referencjami, musiałam
zrobić zdjęcia z dziećmi, którymi się wcześniej opiekowałam, odwiedzić lekarza rodzinnego, napisać list do host
family, złożyć wniosek czyt. zaświadczenie o niekaralności … zwykły znaczek kosztował
mnie 50zł! Agencja powiedziała mi, że na początku maja powinny zgłaszać się
chętne rodziny i tak jak powiedzieli tak się stało. Dostałam od nich kilka
ofert rodzin. Pomimo tego, że napisałam
do tych rodzin maila żadna z nich nie raczyła mi odpisać, na szczęście moja 3 lub
4 rodzina (nie pamiętam) okazała się być tą PERFECT. Umówiliśmy się na skypa ok
godz 21.30 czasu UK. Posprzątałam pokój, ładnie się ubrałam (jakby od tego to
zależało haha) i zestresowana czekałam! Rozmowa trwała ok 40-50min, przez
większość czasu host mama mówiła. Byłam z mojej pierwszej rozmowy bardzo niezadowolona,
ponieważ wiedziałam, że mówiąc popełniam mnóstwo głupich błędów, na szczęście
moja druga rozmowa już poszła o niebo
lepiej. Host mama opowiedziała mi o ich okolicy, jak będzie wyglądał mój dzień,
co ich córka lubi robić, jak wyglądają ich weekendy, jacy ogólnie są itp. Zapytała
mnie co lubię robić, żebym krótko siebie opisała, o moich doświadczeniach z
dziećmi, dlaczego chcę zostać Au Pair, co chcę robić jak wrócę do Polski. Na
końcu rozmowy zapytała czy chcę zostać ich Au Pair!!! Byłam zszokowana, że tak
szybko, ale zgodziłam się bo uznałam, że jedno dziecko-idealnie, super
lokalizacja, do końca sierpnia, czyli jak wrócę będę miała jeszcze cały mieś
wolnego…. czego chcieć więcej :D Potem jeszcze umówiliśmy się na kolejną
rozmowę na skype i wtedy to ja już zadawałam mnóstwo pytań. Przez cały ten czas
byliśmy w kontakcie, dużo maili do siebie wysyłaliśmy. Chcieli mnie 28maja a więc miałam ok. 3 tyg,
żeby kupić bilet lotniczy, spakować się
no i wiadomo zrobić pożegnalnego grilla dla rodziny, najbliższych przyjaciół.
Maj był miesiącem, w którym bardzo dużo się działo. Był to okres matur,
szukania rodziny, szykowania się na wyjazd i były to ostatnie dni spędzone w
gronie rodziny, najbliższych, za którymi bardzo tęsknie!
Zdjęcia pokoju i łazienki:
za tą cole dostaję od rodziców zawszę gnój jak gadamy na skype "dlaczego ciągle pijesz cole?! kup sobie zwykły sok!!!" haha <3
po pierwszej nocy w tym łóżku czułam się jakby ktoś mi skakał po plecach milion razy, szczególnie uwieszał mi się na szyi, ale teraz uważam, że jest bardzo wygodne :D a te "drzwi" obok to jest druga szafa
duuże lustro, ideolo
Za kilka dni kolejny post, do usłyszenia!